Przejście do Nieba naszego Ojca Świętego Benedykta

Dzisiejsze święto Przejścia do Nieba świętego Benedykta jest nieco mniej znane od uroczystości świętego Benedykta – Patrona Europy, którą obchodzimy 11. lipca. Niemniej wszyscy mnisi i mniszki, żyjący według Reguły świętego Benedykta, kierują dziś swój wzrok ku Niebu, gdzie poprzedził nas w drodze nasz święty Ojciec, który jest też patronem dobrej śmierci. Z tęsknotą więc wyglądamy i czekamy na ten moment, gdy wszyscy razem spotkamy się w Niebie na nieustającej świętej Liturgii, którą będziemy wraz z aniołami i wszystkimi świętymi uwielbiać Boga przez całą wieczność.

„Stojąc w oratorium, Benedykt umiłowany Pana, Ciałem i krwią Pańską zasilony, na rękach uczniów mdlejące członki wspierając, z ramionami wniesionymi ku niebu wśród modlitwy oddał ducha. I widziano go jak po drodze usłanej kobiercami i oświetlonej niezliczonymi światłami wstąpił do nieba.”

stacja V – Szymon z Cyreny pomaga Jezusowi nieść Krzyż

Powiedzmy jasno: to nie był gest wielkoduszności, poryw serca wzruszonego losem Skazańca. Szymon został przymuszony, aby nieść Krzyż Jezusa.
Ile w tym nadziei! Bóg ma niezliczoną ilość dróg, którymi wychodzi mi naprzeciw . Do spotkania z Szymonem wykorzystał rzymskich żołnierzy, którzy go przymusili, by pomógł Jezusowi. Bez nich nie podszedłby do Niego.
Panie, Ty widzisz jak oporne bywa moje serce, jak w drodze do Ciebie zwalniam i robię uniki. Przymuś mnie czasem to tego dobra, na które jeszcze mnie nie stać z własnej inicjatywy. I pomóż rozpoznawać nawet najdziwniejsze drogi Twojego przychodzenia.


Zobacz także wcześniejsze:
stacja I
stacja II
stacja III
stacja IV

Uroczystość świętego Józefa

Obchodzimy Uroczystość świętego Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. Święty Józef w ostatnich latach staje się coraz bardziej „popularnym” świętym. My również, zaliczając się do grona jego czcicieli, dziękujemy Dobremu Bogu za dar tego cichego, pokornego, lecz jakże znaczącego i wymownego w swym milczeniu Świętego, który, pozostając zawsze w cieniu, znalazł w Bożych oczach szczególne upodobanie.

Święty Józefie, grona niebian chlubo,
Nasza nadziejo, opiekunie świata,
Przyjmij łaskawie hymny uwielbienia,

Które śpiewamy.

Stwórca przeznaczył Ciebie na małżonka
Czystej Dziewicy, aby Cię nazwano
Ojcem Jezusa, i uczynił Ciebie

Sługą zbawienia.

Ty oglądałeś Boga w nędznej stajni,
Pana, którego wieścił chór proroków;
Pełen wesela razem z Jego Matką

Cześć Mu oddałeś.

Król nad królami, całej ziemi Władca,
Ten, co przejmuje wielkim lękiem piekło,
Rządzi w niebiosach, które Go słuchają,

Tobie się poddał.

Chwała niech będzie Bogu w Trójcy Świętej,
Który Cię wyniósł ponad wszystkich ludzi;
On niech nam radość dzięki Twym zasługom
Da w życiu wiecznym. Amen.
( z Liturgii Godzin)

Złoty Jubileusz s. Angeli

W najbliższą sobotę, 16. marca nasza s. Angela Zaręba dziękować będzie Panu Bogu za Jubileusz 50 – lecia Profesji Monastycznej. Podczas uroczystej Mszy świętej, sprawowanej w naszym kościele parafialnym o godz. 11.00 Złota Jubilatka odnowi swoje śluby. Zapraszamy do udziału we Mszy świętej i modlitwy za naszą Siostrę.
Siostra Angela to góralka z krwi i kości – pochodzi z okolic Limanowej. Jej patronem jest święty papież Jan XXIII, którego chrzcielne imię to Angelo. Już po profesji mogła więc cieszyć się jego beatyfikacją, a kilka lat temu także kanonizacją. Niewielu już pamięta, ale za czasów swojego nowicjatu s. Angela zyskała przydomek Borsuka…Zachęcamy do obejrzenia galerii zdjęć z uroczystości.

stacja IV – Spotkanie z Matką

Czy może być większy ból dla matki, niż patrzeć na cierpienie zadawane jej dziecku?
Jak to możliwe, że w tym morzu okrucieństwa, którego fale rzuciły się na Jej Syna, w sercu Maryi nie powstało ani jedno ziarno nienawiści? Może to właśnie spotkanie z Jezusem na Drodze Krzyżowej sprawiło, że pozostała wewnętrznie wolna.
Maryjo, od Ciebie uczę się, by w chwilach, gdy zalewa mnie zło, wpatrywać się w oczy Jezusa, pełne największej we wszechświecie miłości. Wtedy zyskuję siłę, by moje serce, choć przeszyte bólem, pozostało czyste.


Zobacz także wcześniejsze:
stacja I
stacja II
stacja III

stacja III – Pierwszy upadek pod Krzyżem

Czy to możliwe? Ten, który uzdrawiał chorych, wskrzeszał umarłych, uciszał burzę, upada pod ciężarem drewnianych belek. Czyżby zabrakło Mu sił, by zbawić świat?
To nie tak. Jezus nie był bohaterem cierpienia. Nie poszedł na Golgotę, aby uwieńczyć śmiercią walkę o swoje ideały. On się do końca oddał, do końca się ofiarował, dlatego, że do końca umiłował. Uniżył się do samej ziemi, aby ten, kto na niej leży sponiewierany i bezsilny, nie był sam.
Jezu, przy Tobie uczę się, że upadanie nie jest obniżeniem szans w wyścigu do Nieba, ale szansą na objawienie się Twojej mocy w mojej słabości.
Jezu, gdy moja słabość rzuca mnie na ziemię, spraw, bym otworzyła oczy i zobaczyła Twoją twarz – tuż przy mojej.


Zobacz także wcześniejsze:
stacja I
stacja II

Pierwszy weekend Wielkiego Postu z rekolekcjami w ciszy

Za nami pierwszy weekend Wielkiego Postu. W naszym Opactwie kilkanaście osób przeżywało specjalny czas skupienia, milczenia, duchowego wyjścia na pustynię. Szli z nami przez kolejne chwile modlitwy Monastyczną Liturgią Godzin, adoracje Jezusa Eucharystycznego, wspólną pracę – w milczeniu, a także lekturę duchową i Słowo Boże. Były też Spowiedzi – przez cały czas rekolekcji, z wielkim oddaniem, służy naszym gościom Ksiądz Kapelan; dla chętnych była możliwość rozmów indywidualnych z mniszkami. Każdy z uczestników wyjechał obdarowany – każdy inaczej, ale zawsze według Bożego zamysłu. Następne takie Rekolekcje w ciszy – w czerwcu. Zapraszamy każdego, kto pragnie wyciszenia, pogłębienia więzi z Bogiem i z samym sobą.

stacja II – Pan Jezus bierze Krzyż na ramiona

„Jeśli kto chce pójść za Mną, (…) niech weźmie krzyż swój…”
„Weźcie moje jarzmo na siebie”

Jarzmo to uprząż, którą wkłada się na parę zwierząt, aby mogły pociągnąć pług lub wóz. Jeśli Jezus mówi „Weźcie moje jarzmo”, to znaczy, że idzie w tym jarzmie razem z nami, ramię w ramię, dzieląc nasz ciężar.  Nie zaprasza nas do samotnej walki, do wysiłku opartego tylko na własnych siłach.  Chce być z nami w dźwiganiu każdego krzyża, który przyjdzie nam nieść.
Jego Krzyż – to mój, a mój – to Jego. Tak bardzo utożsamił się ze mną przez Tajemnicę Wcielenia. I do takiej bliskości mnie zaprasza.
Jezu, otwórz moje serce na mądrość płynącą z Twojego Krzyża.
Jezu, chcę przyjąć każdy krzyż, każde doświadczenie i wiem, że mnie nie zmiażdży, bo Ty jesteś obok.


Zobacz także wcześniejsze:
stacja I

Wielki Post… czas wyruszyć w drogę! – stacja I

„Przez ile dróg musi przejść każdy z nas,
by mógł człowiekiem się stać?”

Przemierzamy różne drogi; po jednych kroczymy z entuzjazmem, z innych wolelibyśmy uciec, jeszcze inne, choć trudne,  przynoszą poczucie, że było warto, bo są owoce. W Wielkim Poście Pan Bóg pokazuje nam drogę wyjątkową, nie do porównania z żadną inną – swoją Drogę Krzyżową. On sam chce nas nią poprowadzić, chce pójść nią razem z nami, bo to jest Jego droga.

Proponujemy Wam cykl rozważań kolejnych stacji Drogi Krzyżowej, które będziemy zamieszczać dwa razy w tygodniu – we wtorki i piątki, czyli w dni, w które odmawiamy bolesne tajemnice Różańca. Dziś – wyjątkowo w środę – pierwsza.

stacja I
Pan Jezus skazany na śmierć

Właściwie za co?
Za nadmiar miłości?
Za czystość, z której bił taki blask, że wydobywał śmieci i odpadki, tak skutecznie dotąd ukrywane w mroku?
Za nazywanie błogosławionymi przegranych, odrzuconych, odsuniętych na dalszy plan, żeby nie psuli krajobrazu?
Za bycie solą w oku?
Za psucie komfortu psychicznego i zadowolenia bylejakością sumienia?
Jezu, a mnie który z fragmentów Ewangelii uwiera tak, że szukam sposobu na to, by go wyciąć?
I w którym człowieku skazałam Cię na śmierć przez usunięcie z mojego serca?
Jezu, zmiłuj się nade mną!