Podobno było to jedno z ulubionych świąt św. Teresy od Dzieciątka Jezus, ponieważ to dzień, w którym Pan Jezus jest najmniejszy – dopiero co się począł.

A dla naszej Parafii i naszego Opactwa to dzień odpustowej radości. Choć Wielki Post zbliża się ku obchodom Świętego Triduum i coraz bardziej ukazany jest jego pasyjny wymiar, liturgia daje nam ten święty dzień, jakby złocisty akcent pośród fioletu i kieruje naszą uwagę ku początkom historii Wcielenia.

Oto ubogiej Izraelitce Bóg objawia swój plan miłości, zapraszając do spełnienia w nim roli najzupełniej wyjątkowej – stania się Matką Wcielonego Boga. Tam, w skromnym nazaretańskim domku, wszystko się zaczęło. Jezus począł się na peryferiach, narodził w skrajnym ubóstwie, umarł na górze wśród tłumu, a zmartwychwstał pod osłoną nocy, gdy nikt Go nie widział.

Adorujmy niepojęte Boże zamiary. Uwielbiajmy Jego miłość, która wymyka się ludzkiemu rozumieniu i spodziewaniu. Panie, jak dobrze, że przekraczasz nasze myśli, że to, co robisz, robisz po swojemu.