Niedawno ukazała się najnowsza książka siostry Małgorzaty Borkowskiej pt. „Tęsknota”. Jest to opowieść o Magdalenie Mortęskiej OSB. Kim była ksieni Mortęska nazywana przez wielu polską Teresą z Ávila? Czy postać przełomu XVI/XVII wieku może zainteresować współczesnego człowieka? Kiedy możemy się spodziewać beatyfikacji Służebnicy Bożej Mortęskiej? Na te i na wiele innych pytań odpowiedzą podczas wieczoru autorskiego: s. Małgorzata Borkowska OSB, dk. prof. Waldemar Rozynkowski (przewodniczący Komisji Historycznej w procesie beatyfikacyjnym Magdaleny Mortęskiej). Rozmowę poprowadzi pani redaktor Radia Gdańsk: Marzena Bakowska.

Termin: 1 grudnia br. (niedziela) godz. 16.00

Miejsce: Zamek w Krokowej, ul. Zamkowa 1, 84–110 Krokowa (woj. pomorskie)

Organizatorzy: Fundacja Europejskie Spotkania oraz Kaszubskie Centrum Kultury Krokowa



Magdalena urodziła się w roku 1554. W roku 1579, zostając mniszką, zastała w Polsce trzy klasztory benedyktynek, w tym chełmiński i toruński praktycznie wymarłe, a staniątecki w upadku. Pół wieku później, umierając, zostawiła kilkanaście klasztorów, obficie obsadzonych i gorliwych. Miało następnie powstać kilka dalszych fundacji, tak że w sumie był to w przedrozbiorowej Rzeczypospolitej najliczniejszy i najpopularniejszy zakon żeński, a to z dwóch przyczyn: jako zasiedziały tu od wieków, odczuwany więc jako „swój” – oraz jako zreformowany w pełni według zasad Soboru Trydenckiego, co uważano za swoistą gwarancję jakości. Jej dziełem było więc dostarczenie miejsca i warunków życia bardzo licznym osobom, pragnącym poświęcić się Bogu; i to miejsca trwałego, gotowego także dla następnych pokoleń. Jak bardzo trwałego, widać z faktu, że mimo zniszczeń, zaborów i kasat, jeszcze po czterech wiekach osiem z dziewięciu istniejących dziś w Polsce klasztorów mniszek benedyktynek wywodzi się z dzieła fundacyjnego Magdaleny (fragment opowieści „Tęsknota”).

Za życia i po śmierci przypisywano jej wprawdzie liczne nadprzyrodzone przeżycia, a nawet cudowne wydarzenia, nie podjęto wtedy jednak jakichkolwiek prób udokumentowania ich, zbierania poświadczonych zeznań itp. Między innymi miała wpaść w ekstazę pod wpływem słów Chrystusa do Dobrego Łotra, które zacytowała podczas konferencji (zapis tej konferencji zachował się także); miała nieraz otrzymywać na modlitwie wskazówki co do koniecznych działań; miała też w podróży uzdrowić jakąś przygodnie spotkaną staruszkę ze ślepoty. Brak dokumentacji pochodzi m.in. stąd, że ona sama za życia starała się zacierać ślady takich zdarzeń, a po jej śmierci mogło być już trudno o świadków; niemniej pierwszemu jej biografowi zupełnie wystarczały takie niepoświadczone i nie zaprzysiężone relacje. Dzisiaj można z nich wysnuć głównie wniosek, że jej otoczenie żyło w przekonaniu o jej autentycznej świętości, udowodnionej przez niebieskie znaki (fragment opowieści „Tęsknota”).


Pojawienie się M. Mortęskiej w chełmińskim klasztorze to początek dynamicznych zmian. W 1605 r. ksieni otrzymała od Stolicy Apostolskiej zatwierdzenie nowej reguły, a co się z tym wiązało, zgodę na kontynuowanie dzieła reformy. Decyzja ta była początkiem powstania nowej jakości życia mniszek benedyktynek w Polsce. Klasztory, które funkcjonowały w oparciu o jej kryteria, tworzyły coś na kształt kongregacji, którą potocznie nazywamy kongregacją chełmińską. Reforma podjęta przez ksienię Magdalenę Mortęską objęła w sumie 22 klasztory.

Wizja i droga odnowy życia zakonnego realizowane przez ksieni Magdalenę oparte były nie tylko na powrocie do ścisłej obserwancji benedyktyńskiej, ale także na obowiązku kształcenia mniszek. Poza tym benedyktynki chełmińskie zaangażowały się bardzo w prowadzenie przy klasztorach szkół dla panien.

Przytoczmy w tym miejscu słowa wybitnego historyka kościoła prof. Karola Górskiego, który w taki sposób opisał znaczenie sióstr benedyktynek, reformy Magdaleny Mortęskiej, w dziele wychowania dziewcząt w okresie nowożytnym w Polsce: Można powiedzieć, że tak jak jezuici przez wychowanie młodzieży męskiej pochodzącej ze szlachty i mieszczaństwa zapewnili w dużej mierze triumf reformy trydenckiej w Polsce, tego samego dokonały benedyktynki na polu wychowania kobiet (dk. prof. W. Rozynkowski).



Przeczytaj także