Ciekawe, że Uroczystość, w której wspominamy dzień powitania Maryi w Niebie przez Trójcę Świętą, Aniołów, świętych i wszystkich, którzy z największym wytęsknieniem na Nią czekali, jest obchodzony jako dzień Matki Bożej Zielnej – tej, która czuwa nad tym, co rośnie zupełnie nisko, nad owocami ziemi i pracy rąk ludzkich. A może to jest właśnie intuicja, którą warto zauważyć: Maryja wkracza do Nieba, nie zapominając o tych, którzy stali się Jej dziećmi – o wszystkich ludziach i ich potrzebach, także całkiem zwyczajnych i codziennych. Wielkie świętowanie i równie wielka codzienność. Co więcej – Maryja pociąga nas z całą szarością naszych dni, byśmy patrzyli w górę, gdzie Ona już króluje „obleczona w słońce” i gdzie my także mamy zaproszenie. Cobyśmy schylając się ku ziemi, która w tym życiu nas karmi, co rusz spoglądali w Niebo, gdzie mamy zamiar dotrzeć. Niech Ona – cała piękna – wyprasza nam łaskę znajdowania harmonii i równowagi między tym, co ziemskie i niebieskie w naszym życiu.
/ na zdjęciu welum z naszego skarbca z wyhaftowaną sceną Wniebowzięcia Matki Bożej /