Ktoś powiedział, że otaczamy czcią relikwie świętych, bo to byli ludzie przeniknięci Bogiem aż do szpiku kości. Tak, święci, to ci, którzy nas pozdrawiają z wieczności i mówią z uśmiechem: „Da się, naprawdę się da! Da się żyć pięknie, nawet jeśli warunki zewnętrzne temu nie sprzyjają. Da się kochać i czynić dobro, da się powierzyć Bogu i pozwolić, by On działał. Da się stać lustrem, w którym ludzie obok zobaczą Boże Oblicze. Da się powstać po kolejnym upadku, choćby był naprawdę mocny. Da się, bo On jest Wszechmogący, bo sobie upodobał, by Jego chwałą był żyjący człowiek. Istota z krwi i kości, z całym bagażem swojego człowieczeństwa.
Kościół stawia nam świętych przed oczy, by byli naszymi trenerami, motywatorami, byśmy nie ustali w drodze, byśmy pragnęli coraz więcej, byśmy uwierzyli, że Bóg ma moc zwyciężać w nas, jeśli tylko Mu na to pozwolimy. Jeśli w ich życiu zdziałał takie rzeczy, to i w naszych może.
Odwagi! Niebo czeka i na nas! A w nim tylu wspaniałych, którzy są nam bliscy i życzą nam tej radości, która już jest ich udziałem. To jak: idziemy?