Doświadczenie uczy, że kiedy podzielimy np. pizzę na kilka kawałków, to im więcej części, tym mniej do zjedzenia w jednej. Ale kiedy pochodnia dzieli się światłem, zapalając inne, to im więcej się podzieli, tym więcej będzie światła.

Właśnie obrazu trzech pochodni, zapalanych jedna od drugiej, użył św. Grzegorz z Nyssy, opisując relacje między Osobami Trójcy Świętej. Niepojęte, nie do przeniknięcia, a jednak Bóg zechciał uchylić rąbka swoich tajemnic i objawić je ludziom. Nie tylko objawić, ale także uczynić nas uczestnikami tych przedziwnych spraw. I dlatego obchodzimy Uroczystość Trójcy Przenajświętszej.

Skoro Bóg to trzy Osoby, połączone wzajemną miłością, nieustannym całkowitym oddaniem, będące w relacji, a my także jesteśmy osobami i to stworzonymi na obraz i podobieństwo Boga – takiego właśnie Boga, to chyba znaczy, że jesteśmy także powołani do życia w oddaniu, w relacjach, w miłości, która wciąż wychodzi ku drugim, by się oddawać i by przyjmować z wdzięcznością. Co więcej – właśnie wtedy kiedy rezygnujemy z izolacji, z bycia tylko dla samych siebie, odkrywamy prawdę o sobie, o swojej prawdziwej naturze, która jest nam dana i zadana.

Chwała Tobie, Trójco Święta,  jedyny Boże, wszędzie i zawsze, teraz i na wieki.