„Bo z łaski spotyka nas Królestwo Boże na drodze naszego życia. A to, że dajemy zań wszystko, to ostatecznie jest niewiele…”

Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją (Mt 13,44–46)

Te dwie króciutkie przypowieści mają wspólny temat: jest nim pouczenie o wartości Królestwa Bożego. (więcej…)

Jak gustowny wazon. O chorale gregoriańskim…

Myślę, że to najbardziej pokorny rodzaj muzyki. Pokorny, bo cały oddany na służbę Słowu Bożemu i Liturgii. I w tej pokorze tkwi jego wdzięk i delikatne piękno. Jak gustowny wazon, w którym stawia się bukiet kwiatów na stole: wszyscy zachwycają się kwiatami, a w wazonie chodzi o to, by dobrać taki jego kształt i kolor, by podkreślał, uwypuklał piękno kwiatów. (więcej…)

Homiliantka. Mniszka na ambonie?

Był czas kiedy pośród różnych posług we wspólnocie mniszek np. hebdomadarka, zakrystianka, furtianka czy infirmerka, była też i homiliantka. Najkrócej mówiąc funkcja ta miała charakter liturgiczny i polegała na wygłaszaniu przez wyznaczoną przez matkę Ksienię siostrę krótkiego komentarza do Ewangelii podczas III nokturnu Godziny Czytań. Nazywano ten komentarz „homilią”, ale bardziej w sensie zwyczajowym niż ścisłym (liturgicznym). (więcej…)

O cichszym zamykaniu drzwi… Siostra Małgorzata Borkowska OSB o Ośmiu błogosławieństwach Jezusa

Jak dostrzec prawdziwe piękno świata? Jak odnaleźć w nim swoje właściwe miejsce? Jakie jest ostateczne przeznaczenie naszego życia?

Zapraszamy Was do wyruszenia wraz z naszą siostrą Małgorzatą Borkowską OSB w duchową drogę na Górę Błogosławieństw, by na jej szczycie spotkać Jezusa, usłyszeć Go i następnie spojrzeć na dół, na swoją codzienność. Może dzięki tej nietypowej „wspinaczce” Twoje spojrzenie będzie trochę inne? Ewangelia zapewnia, że życie człowieka zmienia się, kiedy pozwolimy Bogu, by je opromienił, przeniknął. Siostra Małgorzata postanowiła wyostrzyć nasz wzrok na stałą obecność Boga, którą przesiąknięty jest cały wszechświat. Ta Obecność, tylko zauważona przez nas, może nadać nowy smak naszemu życiu. (więcej…)

Pan wciąż przychodzi

A od figowego drzewa uczcie się przez podobieństwo! Gdy jego gałązka staje się soczysta i liście wypuszcza, poznajecie, że zbliża się lato. Tak samo i wy, kiedy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą. Lecz o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec. A jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żar-nach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wie-dział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie (Mt 24,32–44).

Temat czuwania pojawia się w Ewangeliach często. O obowiązku czujności na przyjście Pana mówi Chrystus nieraz wprost i bardzo często w przypowieściach. (więcej…)

O Tyńcu, zwiadach, borowikach i ubikacji…

Rozmowa z naszą siostrą Hieronimą Jamielewską OSB autorką książki „Marana Tha. Przyjdę niebawem”.

Kapelan: Czy to prawda, że we wspólnocie znana jest Siostra jako Lew?

Siostra Hieronima: Prawda.

K: Dlaczego?

S.H: To może wspólnie dojdziemy do odpowiedzi w trakcie naszej rozmowy. Na początek tylko jedna podpowiedź: chodzi o Biblię.

K: Przeczytałem w biogramie Siostry na stronie Wydawnictwa Benedyktynów TYNIEC, że siostra brała udział w pracach redakcyjnych nad Biblią Tysiąclecia, ale za nim o tym, czy moglibyśmy porozmawiać najpierw o samym Tyńcu: o benedyktynach, o miejscu. Siostra zdaje się troszkę poznała to miejsce, a nawet jakiś czas mieszkała w Tyńcu. Proponuję, żebyśmy cofnęli się w czasie do tego momentu, kiedy po studiach ogrodniczych ukończyła już Siostra trzyletni okres pracy zawodowej zgodnie z tzw. nakazem pracy. Nadchodzi dzień, w którym otrzymuje Siostra wypowiedzenie i zostaje bez pracy, co dalej? Czy do akcji wchodzi ojciec Augustyn Jankowski? Co się wtedy wydarzyło? (więcej…)

„Oślica Balaama” nie tylko o kazaniach księży – Ja wcale nie chcę być młoda, ja bym chciała być pięknie stara…

Wielu kaznodziejów zupełnie, jak się zdaje, nie widzi potrzeby rozwoju duchowego i tylko wciąż zachęca nas, żebyśmy wróciły do pierwotnej, nowicjackiej gorliwości; żebyśmy na przykład, odnawiając śluby, złożyły je tak samo, jak za pierwszym razem; zakładając najwyraźniej, że za pierwszym razem składałyśmy je idealnie z powodu entuzjazmu. Więc pytam: i tylko tyle? Kiedy się składa pierwsze śluby, a nawet jeszcze wieczyste, człowiek rzeczywiście entuzjazmu ma furę, ale to jest entuzjazm szczenięcy, bez doświadczenia. Coś niecoś trudności już się liznęło, coś niecoś się ich jeszcze mgliście przewiduje, i to wszystko. Po kilkudziesięciu latach, odnawiając profesję, mówiąc Bogu ponownie TAK, mówi się to już zupełnie inaczej. Ma się za sobą te lata doznawania własnej słabości, ma się te „trudności”, ogólnie dawniej pojmowane, przetłumaczone teraz na bardzo bolesny konkret zewnętrzny i wewnętrzny, którego na początku w ogóle się nie przeczuwało. To jest już całkiem inne TAK; czy więcej warte, sam Bóg tylko wie, ale na pewno mniej uczuciowe, bardziej wolitywne, głębsze. Entuzjazmu może być mniej, przeżycia mniej, ale chyba jedną właśnie z tych rzeczy, których nas bieg lat uczy, jest zasada, że Boga nie trzeba przeżyć, ale uwielbić. Przeżywa się coś; uwielbia się Kogoś. (więcej…)

Czy komputer jest źródłem poznania?

Tekst ukazał się w kwartalniku WIĘŹ 1 (555) 2005, jak również jest częścią rozdziału Antyintelektualizm w książce Oślica Balaama.

Wśród projektów preambuły do traktatu konstytucyjnego Unii Europejskiej wiele rozgłosu zyskał autorski projekt Valéry’ego Giscarda d’Estaing, który powoływał się, z pominięciem kilkunastu wieków myśli chrześcijańskiej, na osiemnastowieczne korzenie kultury naszego kontynentu, mianowicie na Oświecenie, którego – według projektodawcy – jesteśmy dziedzicami. (więcej…)

Czy warto być zakonnicą?

Tekst ukazał się w kwartalniku WIĘŹ 6 (548) 2004.

Czy warto być zakonnicą? To zależy, czego się w życiu chce i szuka. Bo jeżeli sukcesu — to nie, nie warto. Życie zakonne nie jest nastawione na sukces, i jeśli się go nawet w nim osiąga (mam na myśli sukces zawodowy), to niejako przypadkiem, w ramach produkcji ubocznej, nie zaś jako cel życia. A jeśli poplątać cele pierwszorzędne z drugorzędnymi, wychodzi koszmar i karykatura. (więcej…)

O świętości Boga i o grzechu

Nauka wiary

Mówimy, że Bóg jest święty. Śpiewamy „trzykroć święty”. To znaczy, że jest niezrównanie doskonały, doskonały w sposób dla nas w ogóle niewyobrażalny. Pismo Święte mówi, że „mieszka w niedostępnej światłości”: to znaczy, że Jego wielkość, świętość i doskonałość są jak oślepiające światło, które nie pozwala się zbliżyć. Ale świętość Boga to także to, że Bóg kocha dobro, bo sam jest nieskończenie dobry, a brzydzi się złem. (więcej…)