W Ewangelii jest wiele pytań, które Chrystus kieruje do ludzi. Ale jest drugie tyle takich, które ludzie kierują do Chrystusa, i wcale nie tylko ci ludzie, którzy mieli okazję wypowiedzieć je za Jego ziemskiego życia. Panie, gdzie mieszkasz? Panie, kto zgrzeszył, on czy jego rodzice… ? Czy tylko niewielu będzie zbawionych? Które przykazanie jest największe? Co to znaczy „powstać z martwych”?

Przecież o to wszystko i my pytamy.

Pytania, problemy. Miał swój problem Józef po Zwiastowaniu, a gdy się ukazała gwiazda, to całkiem inny problem mieli Mędrcy, a inny Herod, choć i dla nich, i dla niego streszczał się ten problem w słowach: „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski?” Podobnie całkiem inny problem miały wobec grobu na Golgocie owe, jak to w pieśni śpiewamy, trzy Maryje, a inny – arcykapłani. Kto nam kamień odwali ? – albo: jak ten kamień przytrzymać skutecznie, żeby zmarły spod niego nie zniknął. Czy to Ty jesteś Mesjasz, Zbawiciel przysłany przez Boga? A jeśli tak, to czemu nie schodzisz z krzyża?

Przecież o to wszystko i my pytamy, chociaż nie wszyscy o to samo, albo nie w każdym stadium naszej wędrówki o to samo.

Wielu to już zauważyło, wielu komentowało. Wolno przyłączyć się do tego nurtu.

Małgorzata Borkowska OSB, „Mamy problemy

Wybrane cytaty:

  • Gdziekolwiek o mnie pytasz, tam jestem – trwam, mieszkam – przy tobie. Kiedy w dalszym poszukiwaniu Mnie będziesz musiał jeszcze dokądś iść, pójdziemy w tę drogę razem.
  • A jednak Boży scenariusz musi ostatecznie kończyć się dobrze. Prawdziwy tragiczny finał może być tylko w piekle.
  • Nie my mamy uczyć Boga sprawiedliwości i miłosierdzia. Przecież nawet nie wiemy, jak sprawiedliwość z miłosierdziem pogodzić.
  • Iluż to wierzących katolików marnuje czas i energię na potępianie dzisiejszych celników i grzeszników… Iluż to lat bolesnego mierzenia własnej słabości potrzeba, żeby się oduczyć potępiać, wyrokować o stanie cudzej duszy? Czasem i całe życie nie wystarcza.
  • Ale Bóg stoi co dzień przed tym samym problemem: jak nam dochować wierności za darmo. Bo nie jesteśmy jak Maryja. A On mimo to nie porzuca.
  • Można zabiegać szczerze o swoje zbawienie, ale tak, jakby to była sprawa na jutro, jeszcze lepiej na pojutrze, nie na dziś.
  • Obiecał nam spełniać nasze prośby. Ale nigdy nie obiecał, że będzie je spełniał dokładnie tak, jak Mu podyktujemy. Za bardzo nas kocha.